Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi cyklistka z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 4243.20 kilometrów w tym 10.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.83 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 960 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cyklistka.bikestats.pl
  • DST 106.00km
  • Czas 08:00
  • VAVG 13.25km/h
  • Sprzęt Quest safari
  • Aktywność Jazda na rowerze

Seta na Wałbrzych! <3

Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 07.05.2011 | Komentarze 2

Pobudka 4.30 :> ogarnięcie się, wpakowanie prowiantu do sakw i na gru!
Tam potkanie z kompanami, kaskplam, że nie pomyślałam o paszporcie :P
no i heja na dworzec, na 2gi peron, który okazał się 5tym
(kolejny dowód na to, że Kasia jest ślepa).
Następnie 2godzinna wegetacja w pociągu i przyjazd do Kłodzka<3
Opatrywanie biednego, małego Jęcusia, zmiana spodenek i w drogę! :D
Jazda przez milion odmian Ścinawek aż do Czeskiej granicy (Tłumaczów)
oraz strzelenie sobie tej oto sweet foci:>

Dalej drogi nie pamiętam^^ z wizyty w tym dziwnym słowiańsko-germańskim kraju pamiętam tylko południowy przejazd przez Benešov wśród dźwięków melodii jakiejśtam czeskiej pioseneczki rozbrzmiewającej z porozsiewanych po całej okolicy głośników, lol :D oraz odpoczynek na sielskiej łączce, turlanie muahahah!
i wdrapywanie się na straszne, zabójcze wzgórze koło Janoviček.

Nawet nie zauważyłam jak po raz drugi przekroczyliśmy granicę.
Witaj Polsko!<3
Jako, że pora była jeszcze dość wczesna więc po małym marudzeniu biednego Jęcusia udaliśmy się do Walimia

znów czekały nas zabójcze podjazdy, za którymi na szczęście mogliśmy cieszyć się z meeeeeeeeeeeeega zjazdów <3
a potem nawet downhillowaliśmy przez chwilę (przepraszam Cię moja biedna safari)
Na miejscu, gdzie znajdował się funclub trzeciej rzeszy zwiedziliśmy pewną jaskinię zwaną sztolnią, przepłynęliśmy się łudeczką a nasz mały, biedny Jęcuś zgubił rękawiczkę :(
Po tym małym odpoczynku w końcu ruszyliśmy "na Wałbrzych"!
Podjazd, zjazd, podjazd, zjazd and again, again...
Prawieże na styk dotarliśmy na Dworzec PKP,
wtaszczyliśmy się na peron 9ty, który okazał się 2gim
a następnie do pociągu, gdzie było całkiem miło, gdyż mieliśmy na wyłączność cały przedział rowerowy,
w którym odgrywały się dziwne sceny za sprawą działania endorfin^^
o wpół do 9tej dotarliśmy do naszego Wro,
szkoda, że ten mega dzień przeminął tak w mgnieniu oka
ale powtórka musi być, tylko, że tym razem po płaskim;]





Komentarze
Dawko
| 11:16 niedziela, 8 maja 2011 | linkuj PKP, czyli... Pomylona Kolejność Peronów. Ze wzrokiem wszystko w porządku.
okulista
| 07:18 niedziela, 8 maja 2011 | linkuj Gratuluje pierwszej setki ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa hacwm
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]