Info
Ten blog rowerowy prowadzi cyklistka z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 4243.20 kilometrów w tym 10.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.83 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 960 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Sierpień2 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2014, Maj3 - 0
- 2014, Kwiecień2 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Październik3 - 0
- 2011, Wrzesień19 - 0
- 2011, Sierpień27 - 0
- 2011, Lipiec20 - 0
- 2011, Czerwiec32 - 0
- 2011, Maj23 - 2
- 2011, Kwiecień28 - 2
- 2011, Marzec7 - 3
- 2010, Sierpień1 - 0
Kwiecień, 2014
Dystans całkowity: | 92.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 05:20 |
Średnia prędkość: | 17.34 km/h |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 46.25 km i 2h 40m |
Więcej statystyk |
- DST 52.50km
- Czas 02:50
- VAVG 18.53km/h
- Sprzęt Quest safari
- Aktywność Jazda na rowerze
Decath, Strachocin, Siechnice, Dworzec, Krzyki, FAT, Milenijny, Marinko :)
Sobota, 26 kwietnia 2014 · dodano: 26.04.2014 | Komentarze 0
- DST 40.00km
- Czas 02:30
- VAVG 16.00km/h
- Sprzęt Quest safari
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek wielkanocny z Arkiem
Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 21.04.2014 | Komentarze 0
Dawnośmy się nie widzieli, a, że Aruś ma nowy rower i wypadałoby nadrobić zaległości w obgadywaniu wspólnych znajomych to trza było się spotkać :D
Na początku nieogar dokądby tu pojechać, ale zważywszy na delikatne opony Arkowego pseudoOK pokierowaliśmy się po jaknajpłastszym: miłym wałem tuż za Mostami Warszawskimi, dalej do Korony, za Psim-Polem na rondzie w prawo i prooooosto aż na Kiełczów. Akurat pootwierali Żabki, a, że ja na pewne słowo zawsze reaguję radosnym kiwaniem głowy, więc udaliśmy się na mały chill przy jakimś rowie. Dalej trasa wiodła nas chyba w kierunku Wilczyc, nie wiem, nie ogarniam, w każdym razie finalnie przyjemną drogą aż do Swojczyckiej i już znajomszym asfaltem na Sępolno, gdzie udaliśmy się na kolejny wałowy spoczynek :)
Po zwycięskiej walce stoczonej z rogatym rozstaliśmy się przy Parku Szczytnickim i ile sił w nogach pognałam w kierunku Tek :)
Droga powrotna umilona została widokiem uroczo oświetlonego i niecodziennie pustego kampusu Pwr.
Święta, Święta.. i po Świętach ;(